To się nazywa szczęście
Całkiem niedawno Tadeusz Wesołowski trafił hole in one na dołku nr 8, a dziś znowu zaliczył kolejne, tym razem na dołku nr 16. Niesamowity fart. Jedni przez całe życie nie mają ani jednego hole in one a Tadeusz trafia je seriami.
Jednak Tadziu miał też trochę pecha. Gdyby szczęśliwe trafienie przyszło dzień później, w czasie turnieju o Puchar Lata, wówczas otrzymałby również nagrodę w postaci sztabki złota. Ale pomimo tego pecha, ponieważ na bardzo biednego nie trafiło, więc Tadziu znowu zaprasza do domku klubowego na czarnego Johny Walkera.
Serdeczne gratulacje Tadziu i jeszcze w tym sezonie czekamy na hole in one w turnieju.